Powrót ze szpitala z noworodkiem jest dla młodych rodziców prawdziwym wyzwaniem. Do tego momentu przygotowywali się przez kilka kolejnych miesięcy. Remontowali mieszkanie, przygotowując je na potrzeby nowego członka rodziny, meblowali kącik dla niemowlaka. W pokoju dziecka zgromadzili całe wyposażenie konieczne do prawidłowej pielęgnacji małego człowieka oraz mnóstwo sprzętów mniej lub bardziej przydatnych.
Kolorowe ubranka- pajacyki, śpioszki, kaftaniki, czapeczki, cały arsenał kosmetyków, apteczkę z niezbędnymi artykułami, wielobarwne zabawki. Wielu z nich uczęszczało do szkoły rodzenia, oglądało filmiki szkoleniowe na youtube, czytało książki czasopisma dla rodziców. Inni uczestniczyli w czatach i grupach dyskusyjnych. Zdawać by się mogło, że są doskonale przygotowani do nowej roli.
Gdy jednak rodzina w końcu w komplecie znajdzie się w domu, okazuje się, że teoria i praktyka znacznie się od siebie różnią. Pojawiają się problemy- a każdy z nich potrafi urosnąć do rangi tragedii. Brak kupki w pieluszce powoduje lawinę telefonów do krewnych i znajomych, a każdy podpowiada co innego. Herbatki, wodę, marchwiankę, co telefon po bardziej kontrowersyjny pomysł. Dobrze, gdy młodzi rodzice trafią na rozsądnego doradzającego, który wyjaśni, ile kupek powinno robić dziecko, skąd biorą się różnice i kiedy powinno się zgłosić do lekarza.
Pierwsza kąpiel i … na skórze maluszka rodzice zauważają małe czerwone krostki zebrane w miejscach pod pieluszka lub pod paszkami. Co to? Czyżby uczulenie? A może tylko potówki.
Potówki u niemowlaka – jak się ich pozbyć ?
Czy wystarczy mydło dla dzieci i zachowanie podstawowej higieny? A może skorzystać z rady babci, która poleca kąpiel w rumianku? A co polecają blogerki- kąpiel w mące ziemniaczanej? Czy to na pewno skuteczny sposób? Może potrzebny będzie środek z apteki? W szkole rodzenia pewnie wspominano o nadmanganianie potasu.
Małe czerwone krostki na skórze maluszka powodują panikę u młodych rodziców. W zależności od poglądów wybiorą najlepsze według nich rozwiązanie.
Następnym razem będą już wiedzieli, że potówki na skórze niemowlaka powstają pod wpływem ciepła i wilgoci. Żeby im zapobiec, należy ubierać dziecko odpowiednio do pory roku. Nie przesadzać z warstwami odzieży. I tu lepiej nie słuchać babć, które ubierały swoje dzieci zgodnie z dawnymi przesądami- ciepło i grubo, wielowarstwowo.
Koniecznie w pieluszkę, dwoje śpiochów, kaftanik bawełniany, sweterek wełniany i dwie czapki. Obecnie maluchy ubiera się lekko i przewiewnie. Ważne, by ubranka uszyte były z naturalnych, oddychających tkanin, nie podrażniały skóry i pozwalały jej oddychać. W lecie, gdy temperatury przekraczają 30 stopni maluch może leżeć nawet nago, zimą wystarczy by nie miał zimnych paluszków u rąk i nóg. Warto wietrzyć skórę dziecka, świeże powietrze ma doskonały wpływ na nią, to całkowicie bezpłatny i bardzo skuteczny kosmetyk.
Nie warto też przykrywać dziecka zbyt grubą kołderką lub kocykiem.
Czasem jednak niemowlę ma tendencję do pocenia. Wówczas trzeba będzie częściej go przebierać i koniecznie codziennie kąpać, by pot nie podrażniał skóry i nie powodował potówek a nawet trudnych do wyleczenia odparzeń.
Jeśli jednak potówki utrzymują się zbyt długo, dziecko staje się niespokojne a krostki zaogniają się, konieczna będzie wizyta u lekarza, bo być może mamy do czynienia nie z potówkami a z wysypką na tle alergicznym.
Maluszek wykąpany, wypielęgnowany, w czystych ubrankach i suchej pieluszce, nakarmiony. Czas spać. I znów problem. Niemowlak kręci się, płacze, kurczy nóżki. Co się dzieje? Tym razem to kolki. Potem pojawi się problem z ząbkowaniem, zmianą diety. Im dziecko starsze tym więcej pytań o jego zdrowie, pielęgnację i wychowanie. Obrze byłoby, by rodzice mieli wsparcie w dalszej rodzinie i ustalili jednakowe zasady wychowawcze. Dziecko lepiej rozwija się, gdy wie, co mu wolno, a czego nie.
Nawet doskonale przygotowani do macierzyństwa i tacierzyństwa rodzice borykać będą się z najróżniejszymi problemami i nie raz stawiać będą pytania, mieć dylematy. Czasem wystarczy intuicja, czasem trzeba skorzystać z doświadczeń rodziców, kolegów lub zasięgnąć rady specjalistów. Współcześni rodzice nigdy nie są sami. W każdej chwili mogą zapytać na forum internetowym, zadzwonić o bliskich lub skorzystać z porady w przychodni.
Po tym względem jest im znacznie łatwiej niż wcześniejszym pokoleniom, które bazowały jedynie na wiedzy swoich rodziców, nielicznych książkach (często będących tłumaczeniami i nie przystających do polskich warunków). Mają też lepszy dostęp do zdobyczy cywilizacyjnych. Jednak w obliczu wyzwania jakim jest rodzicielstwo są tak samo bezradni jak ich poprzednicy.